poniedziałek, 31 października 2016

Ratajczuk - Edukacja: chemia i biologia grzechu warta



Stare powiedzenie mówi, że dobry lekarz z założenia powinien być gruby. Pochodzi ona jeszcze z okresu średniowiecza, gdzie, wedle tradycji, medyka, który wyleczy pacjenta, prócz uiszczenia zapłaty, zapraszano na wystawny obiad. Duże brzuchy u lekarza świadczyły, że ta osoba wyleczyła wielu chorych i jest godna zaufania. Czasy się zmieniają, ale jedno pozostaje niezmienne: każdy, dobry lekarz wciąż ma coś z bycia grubym. Zazwyczaj chodzi tutaj o grubość portfela, bo nie da się ukryć, że osoba, która skończyła kierunek medyczny, zarabia krocie, nie ważne, czy jest stomatologiem, chirurgiem czy weterynarzem. Nic więc dziwnego, że takie kierunki są jednymi z najbardziej obleganych po ukończeniu szkoły średniej, a wciąż powstające nowe wydziały na uniwersytetach, świadczą o tym, że popyt na potencjalnego studenta medycyny jest coraz większy. Co ciekawe, wraz z powstawaniem kierunków okołomedycznych na uczelniach, rozrasta się coraz bardziej rynek korepetycji z biologii i chemii, które są przedmiotami wymaganymi na studiach lekarskich. Oferują się olimpijczycy-licealiści, studenci, profesjonalni nauczyciele, a nawet są specjalne firmy, które oferują kursy maturalne, prowadzone pod kątem właśnie studentów medycyny. I właśnie tymi ostatnimi zajmiemy się w tym poście. A dokładniej mówiąc: jednym: Ratajczuk - Edukacja, bo takie miano nosi firma, którą mam zamiar zrecenzować.

Decyzja o wybraniu właśnie tej firmy wynikała z kilku powodów. Pierwszym, najmniej znaczącym, było to, że ta firma działa w moim rodzimym mieście. Drugi był jednak ważniejszy: dostałem prośbę od swojej siostry, bym pomógł jej poszukać jakiś korepetycji z chemii i biologii. Co prawda, nie wybiera się na studia medyczne(kolejna biochemiczka w domu, skaranie boskie), to zupełny przypadek popchnął mnie, by się zainteresować właśnie Ratajczukiem. Ich stronę (dla zainteresowanych: www.ratajczuk.pl) znalazłem wpisując hasła chemia korepetycje. Spojrzałem na to, co proponują i zacząłem się zastanawiać, czy to jest aż tak perfekcyjne, jak opisują. Zwłaszcza, że cena zdawała się być atrakcyjna. I podejrzana.

Zawsze, na co się pierwsze zwraca uwagę jest to cena. Gdy przegląda się rynek korpetecyji, ceny wahają się od 30 zł do nawet i 50 czy 60 zł za godzinę zajęć indywidualnych. Nim zdecydowałem się zadzwonić, wolałem sobie wszystko samemu przekalkulować (przezorny zawsze ubezpieczony, czemu tak mało ludzi to robi?). Kurs kosztuje 375 złotych za miesiąc i jak wspomniano, że cena za kurs kosztuje 23 zł za godzinę lekcyjną, nie mogłem w to uwierzyć. Ale tak: dwa przedmioty, niemal co tydzień, zajęcia trwają dwie godziny zegarowe. I nagle się okazuje, że cenową stanowią nie małą konkurencję dla indywidualnych zajęć. Pierwszy plus znazłem samemu, ale wiadomo, jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Gdy znalazłem ich ofertę w internecie, była godzina 17:15, czyli czas, w którym większość ludzi siedzi już w domu i odpoczywa po ciężkim dniu w pracy. Z drugiej strony, wiele szkół językowych ma czyny sekretariat do godziny nawet 21:00. Pomyślałem, co mi tam, najwyżej nie odbiorą. Nie czekałem nawet pięciu sekund, gdy w słuchawce odezwał się bardzo profesjonalny głos. I nie, to nie był głos automatycznej sekretarki, ale żywego mężczyzny, który zapytał mnie, w czym może pomóc. Cóż, zdecydowałem się udać ucznia i powiedziałem, że interesują mnie zajęcia z biologii i chemii, na co otrzymałem bardzo grzeczne pytanie, w jakim mieście mnie interesuje kurs. Powiedziałem zgodnie z prawdą. Spodziewałem się od razu oferty, ale nim to, otrzymałem pytanie, czy interesuje mnie kurs dla drugich czy trzecich klas. Cóż, próba przypomnienia sobie, w której klasie jest siostra i szybka odpowiedź, że dla klas drugich. Dopiero wtedy przedstawiono mi ofertę.

Jak to kursy, nie są prowadzone dla indywidualnych, ale grupowo. Grupy, z tego co się reklamują, nie są liczne, liczą od 3 do 7 osób, z czego siedem to masymalna ilość uczstników kursu. Nie będę się rozwodził nad wyższością zajęć indywidualnych nad grupowymi (lub na odwrót), więc stwierdzę to jako oczywistość. Zajęcia mogą się obywać na dwa sposoby: albo w dni robocze (dla jasności, od poniedziałku do piątku), a także w soboty. W tym pierwszym przypadku, zajęcia są podzielone na dni tygodnia. Przykładowo, chemia może odbywać się w poniedziałek, a biologia we wtorek. W takich przypadkach, zajęcia odbywają się po godzinie 16:00, gdyż organizatorzy biorą pod uwagę, że ich kursanci są uczniami i kończą zajęcia mniej więcej o tych godzinach. Druga opcja to zajęcia sobotnie. Są one skondensowane, czyli w ten sam dzień odbywa się zarówno biologia, jak i chemia. Zajęcia zazwyczaj są w godzinach porannych i są zaraz po sobie, z chwilową przerwą. Jest to o tyle istotne, że większość kursów nie daje możliwości wyboru terminu, a w Ratajczuku starają się dostosować do czasu potencjalnego kursanta. Nie mniej, ważniejszy jest sposób, w jaki prowadzone są zajęcia. Założeniem kursu jest, by chodzący na zajęcia zdał jak najlepiej maturę z chemii i biologii, tak też zajęcia są prowadzone stricte pod egzamin dojrzałości. Zajęcia różnią się w zależności od klas. Kursanci chodzący na lekcje dla drugoklasistów mają zarówno sporo teorii, jak i rozwiązywania zadań, które mają przyszłego maturzystę odpowiednio naprowadzić na klucz maturalny. Zajęcia dla klas trzecich to robienie zadań oraz niezwykle szczegółowe ich omawianie. Powodem takiej szczegółowości jest to, że nauczyciele uczący na kursach w Ratajczuku są egzaminatorami maturalnymi, czyli osobami, które sprawdzają matury z ramienia OKE (czyli okręgowej komisji egzaminacyjnej), więc doskonale wiedzą, na jakie aspekty trzeba zwrócić uwagę w trakcie rozwiązywania arkuszu maturalnego. Jest to słuszne posunięcie z kilku powodów. Egzaminatorzy mają dostęp do swojej bazy testów maturalnych, niedostępnych dla osób spoza "kręgu", więc zadania, które pojawiają się na zajęciach w Ratajczuku znacznie się różnią od tych, które pojawiają się w szkołach. Po drugie, jako egzaminatorzy, wiedzą, czego się wystrzegać i na co zwracać uwagę w czasie rozwiązywania zadań. Aby dostać się na studia medyczne, walka czasem trwa o jeden czy dwa punkty. Dokładne zapoznanie się z zadaniami pozwoli uniknąć niepotrzebnego biegania do OKE, by znaleźć wymarzone punkty, skoro uczeń sam będzie wiedział, gdzie śpi przysłowiowy diabeł. I w końcu, egzaminator to bardzo często doświadczony dydaktyk, mający lata praktyk w pracy w szkole, a więc wie, jak "usidlić" ucznia, by skupił się na prowadzonych zajęciach. Sprawa z nauczycielami jest też o tyle ciekawa, że to są osoby z miejscowych szkół, a nie wzięci z ulicy, więc zawsze jest możliwość weryfikacji dydaktyka.

Jeśli chodzi o miejsce zajęć, dostałem informację, że odbuwają się one niemal w centrum miasta. Nie powiem, jest to dość wygodne dla osób, które mają ochotę uczęszczać na zajęcia, a są osobami dojeżdżającymi z miejscowości niedalekich danemu miastu. Takie osoby niekoniecznie muszą znać topografię miasta, a świadomość, że zajęcia odbywają się w jego ścisłym centrum, najlepiej blisko jakiegoś charakterystycznego punku, jest dla nich bardzo dużym ułatwieniem, a co za tym idzie, również plusem.

Wszystkie informacje, które zostały umieszczone w tej recenzji są efektem moich pytań skierowanych do osoby, która te kursy organizuje, ale i siostry, która ostatecznie zdecydowała się zapisać na ich zajęcia. Wedle jej opinii zajęcia są prowadzone na super poziomie, z indywidualnym podejściem do każdego kursanta, do tego w ramach gratisu dostała segregator, przykładowe testy, tablice i długopis. To miły dodatek. Jestem w stanie stwierdzić, że warto im zaufać. Ich dojrzałe podejście do organizacji zajęć, świadczy, że to dość profesjonalna i rzetelna firma. Jeśli kiedyś będzie się miało zamiar pójść na studia medyczne, wybór Ratajczuka nie będzie zły i raczej się nikt nie zawiedzie, a miło zaskoczy.


Co prawda, pisane było to z perspektywy jednego miasta, ale podejrzewam, że w innych działa to prawie tak samo. Jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć, w jakich miastach oferowane są zajęcia z tej firmy, może prześledzić je na ich oficjalnej stronie: www.ratajczuk.pl

piątek, 28 października 2016

Moszko - Stomatologia: najbardziej elastyczny stomatolog w Żarach

Jaki zabieg medyczny jest w obiegowej opinii uznawany za najbardziej bolesny? Oczywiście wyrywanie zęba. Ten sposób myślenia wziął się jeszcze z historii, gdy "leczeniem" zębów zajmował się cyrulik, a jedyną formą znieczulenia był łyk mocnego alkoholu. Pal sześć, gdy robiła jeszcze to osoba, która miała kwalifikacje, a co na takich wsiach, gdzie o cyrulika ciężko? Tam rolę ówczesnego dentysty pełnił kowal, który brał się za to, jakby podkuwał konia. Ale dość o historii, w końcu w dzisiejszych czasach zmieniły się środki, a zabiegi nie są bolesne. Mimo wszystko, strach pozostał, ale gdy trwoga... to nie taki diabeł straszny, jak go malują. 

Mnie ból zęba złapał w trakcie konferencji w Żarach. Pal licho, gdybym był tam jeszcze jako wolny słuchacz, ale ja miałem tam do przedstawienia prezentację, a taki ból był nie do zniesienia. Zabrzmię teraz jak większość osób, które występują w reklamach, ale, miałem tylko dwa dni na dojście do siebie. Szczęśliwie, nie było jak w reklamie, że koleżanka mi poradziła wziąć środek przeciwbólowy, po prostu sam zacząłem szukać jakiegoś miejscowego stomatologa w miarę przystępnej cenie (osobiste fundusze na czas wyjazdu były mocno ograniczone). 

Na gabinet pani Moszko natrafiłem w zasadzie nie tyle, co przez internet, co przechadzając się po centrum Żar. Jej gabinet mieści się w pawilonie przy ul. Ułańskiej, zaraz przy Biedronce i aptece, w bliskiej odległości od dworca PKP, tak też dla potencjalnego klienta lokalizacja jest wręcz perfekcyjna, ponieważ nie dość, że jest to ścisłe centrum, to jeszcze wokół niego jest kilka obiektów, które łatwo można skojarzyć.

Najpierw jednak trzeba było się na początku z Panią Moszko skontaktować. Wchodząc na jej stronę internetową (dla zainteresowanych www.dent-medica.pl), łatwo było było znaleźć telefon kontaktowy. Pani Moszko odebrała bezpośrednio. Miałem wizytę umówioną w teorii za dwa dni, ale wiedziałem, że to nie wystarczy. Na szczęście, po przedstawieniu problemu, stomatolog okazał dobre serce i wcisnął mnie między pacjentów jeszcze w dniu, kiedy zadzwoniłem. Pierwszy plus za elastyczność. 



Sam gabinet jest urządzony dość skromnie, nie mniej, to wcale nie oznacza, że mało profesjonalnie. Przez skromność mam na myśli to, że nie ma przepychu w wystroju sali, raczej dość stonowany, bez zbędnych, jak w w większości zakładów, udziwnień. Na ścianach wiszą tablice o tematyce dentystycznej, które klient może przeczytać i dowiedzieć się o sposobie dbania o zęby. 



Po chwili czekania, nadszedł czas na spotkanie z panią Moszko. Zostałem zaproszony do miejsca pracy stomatologa, gdzie miał się odbyć zabieg. Pierwsze, co się rzuca w oczy to ilość certyfikatów, która właścicielka zakładów zyskała w czasie swojej pracy stomatologicznej. Potem dostrzec można cały osprzęt, w postaci krzesła dentystycznego, a także wysterylizowane narzędzia. Po krótkiej analizie sytuacji, zaszła decyzja o wyrwaniu zęba. Nie będę zajmował się jak zabieg wyglądał, gdyż każdy z nas kiedyś wyrywał zęby. Znieczulenie, naruszanie korzenia i powolne wyrywanie. Szczęśliwie, obyło się bez narzędzi kowalskich. Trzydzieści minut i po sprawie. Jak przyszło do zapłaty, byłem bardzo miło zaskoczony, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przyszedłem do niej na przysłowiowego "szybcika".

Nie miałem co prawda przyjemności, by spróbować innych zabiegów u pani Moszko, jak wybielanie czy protetyka, ale myślę, że nie będzie to fuszerka, a profesjonalny zabieg, który sprawi, że klient wyjdzie usatysfakcjonowany. Jeśli ktokolwiek będzie szukał gabinetu stomatologicznego w Żarach, w którym jakość idzie w parze z ceną, gabinet Pani Moszko będzie świetnym wyborem. Dokładną ofertę można znaleźć na jej stronie internetowej: www.dent-medica.pl

środa, 26 października 2016

Na początku był chaos, a potem Bóg stworzył paracetamol




Pierwsze słowa niemal na każdym blogu są miłym przywitaniem z potencjalnym czytelnikiem i przedstawieniem ogólnego założenia prowadzenia tego wirtualnego dziennika. Prawda, w końcu to od internauty zależy wiele czynników, jak popularność, sława bloggera, czy w końcu, możliwość zarobku na kliencie. A co jeśli blog ma służyć nie tyle, co wyciąganiu od internauty pieniędzy, co bardziej pomocy i informacji? Nie mówię tu o stricte pomocy charytatywnej, co bardziej o wsparciu garściami informacji o głównym temacie blogu.
Witam serdecznie. Nazywam się Mediceusz Wspaniały i będę waszym przewodnikiem po świecie zdrowia, urody i świata medycyny.
Gdy wspomniałem o informowaniu, zapewne wielu będzie się spodziewało osobistych przeżyć związanych ze światem zdrowia i urody, typu "jak pozbyć się cellulitu w jeden dzień", co można spotkać w wielu blogach.W tym miejscu próżno będzie szukać opowieści z życia wziętych o cudach, czy to w gabinecie lekarskim, czy w siłowni. Celem bloga będzie pomoc internautom w znalezieniu odpowiedniego medium, by zadbać o swoje zdrowie (zarówno w sensie lekarskim, jak i ogólnemu, lepszemu samopoczuciu), a także o urodę. Można spodziewać się sporej ilości recenzji różnych gabinetów lekarskich, jak stomatologa czy laryngologa, kosmetyczek, ale również informacji o tak zwanych trenerach personalnych. Wielu z was zada pytanie: czy nie lepiej sprawdziłby się portal internetowy z katalogiem? Otóż nie. Taki katalog to tylko suche fakty, z danymi o gabinecie lub osobie, czasem z kilkoma opiniami. Brakuje natomiast obszerniejszych opisów, które wyszczególniłyby sposób działania wybranego lekarza czy kosmetologa, czyli: pełnoprawnej recenzji. Dodatkowo, w ramach działalności informacyjnej, będę starał się podjąć tematy około medyczne, zwłaszcza w zakresie edukacji. Pojawią się wiadomości o wymogach na studia medyczne, kursach kosmetologii czy trenerów personalnych, a nawet, w jaki sposób dobrać korepetycje, tak aby jak najlepiej zdać maturę, by dostać się na wymarzony kierunek powiązany z aspektem zdrowotnym.
Tak też, po tym krótkim wstępie, witam potencjalnych czytelników, którzy oprócz przyjemności z czytania efektów moich badań, wyciągną też garść przydatnych dla siebie informacji.