Na pozór zacznę w sposób, który w ogóle nie jest związany ze światem zdrowia, chociaż niektórzy mogą uważać, że to szczególnie szkodzi na zdrowiu. Chodzi o nic innego niż o ślub, a następnie wesele. Dla wielu najwspanialsza radość, dla innych zbędne wydawanie pieniędzy. Jak jest naprawdę? Nie mnie oceniać, niech każdy uważa jak chce. W tej kwestii chciałby omówić natomiast co innego: zjawisko kosmetyki w kwestii ślubu. Żaden ślub nie może odbyć się bez wsparcia kosmetyczki. Nie tyczy się to tylko kobiet, ale również i mężczyzn. Tak, widok mężczyzny korzystającego z usług kosmetyczki nie jest obecnie niczym zaskakującym (ale mogącym budzić zgorszenie wśród niektórych "warstw społecznych"). Ba, pojawił się nawet specjalny rodzaj kosmetyczek, które specjalizują się wyłącznie w dziedzinie makijażu ślubnego, biorąc za takie zlecenia znacznie większe pieniądze niż za zwykły make up. Dlaczego?
Pierwsza i chyba najważniejsza rzecz: takiego makijażu zazwyczaj nie robi się w salonie, tylko w domu. Wynika to przede wszystkim z obecności koleżanek i żeńskiej części rodziny panny młodej. Statystycznie, może być ich nawet z pięć, które chcą być najbliżej przyszłej żony, rozmawiać z nią, a nawet robić wspólne zdjęcia, jeśli nie wynajęto do tego fotografa. Pomieścić je przy stanowisku kosmetycznym w salonie byłoby ciężkie, a na dodatek rozpraszające dla kosmetyczki. Obecność w domu jest najwygodniejsze. Druga kwestia to fakt, że oprócz panny młodej, z usług korzystają również właśnie damy towarzyszące pannie młodej. Zazwyczaj takie spotkanie trwa kilka godzin, gdy trzeba umalować odpowiednio wszystkie kobiety. A pieniądze cały czas lecą. Nie mniej, z tym aspektem jest związana ciekawa rzecz, że pozornie wydają się to być tak małe pieniądze w stosunku do całego przedsięwzięcia, jakim jest wesele i ślub, stąd wlicza się usługę kosmetyczki w koszt organizacji. Jednak, jak przychodzi do rozliczenia, nagle wychodzi że wyszła jakaś duża suma. Inna sprawa, to właśnie wspomniane przeze mnie rozpraszanie kosmetyczki. Co by nie mówić, robienie makijażu wymaga skupienia, by kreska przypadkiem nie poszła w stronę i trzeba wszystko robić od nowa. A nie zapomnijmy: to ma miejsce kilka godzin przed ślubem! Nie można pozwolić sobie na żadne błędy. Wyciszenie jest mocno w cenie.
Kolejna rzecz: w cenę makijażu wielu ludzi liczy jeszcze makijaż próbny, który ma miejsce tydzień lub więcej przed właściwym. Wszak nie można pójść na uroczystość nie wiedząc, jak się będzie wyglądało! Tak sądzi wiele kobiet, a mężczyźni nie raz robią z tego powód do żartów. Cóż, możliwe, że coś w tym jest, nie mniej dobranie odpowiedniego makijażu nie jest prostym zadaniem. Każda cera jest inna, a środki kosmetyczne to nic innego niż chemia. Trzeba wiedzieć, czego używać, by nie zaszkodzić cerze (o uczulenia nie jest trudno). Po drugie, karnacja. Nawet jeśli przyjęło się uznawać tylko kilka rodzajów cery (śniada, ciemna etc), to już kosmetologia wydziela ich znacznie więcej. Dopasowanie kolorystyki to wyniki prób i błędów, na których nie ma czasu w dniu ślubu. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Sam motyw, wybór kształtów to nie jest zabawa na godzinę, tylko trochę więcej. Czyż mimo podobieństwa nie jesteśmy różni jeśli chodzi o formę naszej twarzy? No właśnie... Koniec końców wychodzi na to, że płaci się nie tylko za samą, jednorazową wizytę u kosmetyczki, ale za aż dwie, w tym jedną, poważniejszą.
Pozostaje jeszcze pytanie, którą kosmetyczkę warto wybrać? Cóż, jest bardzo dużo takich salonów i osób prywatnych, które są w stanie robić makijaż ślubny, nie mniej, warto zaufać osobom, które faktycznie specjalizują się właśnie w tym. Jest sporo portali, które zbierają firmy z zakresu makijażu ślubnego, jak na przykład www.lubuskiewesele.pl, gdzie jest dział poświęcony wyłącznie kosmetyczkom. Reszta to już kwestia kieszeni, ale jak mówiłem wcześniej, wesele to okazja, gdzie koszta raczej się nie liczą.